Dlaczego warto wybrać kołyskę dla noworodka

Kompletując wyprawkę dla mającego się wkrótce pojawić nowego członka rodziny, kluczową kwestią staje się wygospodarowanie dla niego miejsca do spania. Łóżeczko czy kołyska? Co będzie praktyczniejsze? Który mebel starczy na dłużej? W czym dziecku będzie wygodniej? Mogłoby się wydawać, że kołyski kojarzące się już głównie ze skansenami, odeszły do lamusa jakieś pół wieku temu, jednak odkąd zapanowała moda na świadome rodzicielstwo, kołyski znowu wracają do łask. W czym tkwi fenomen tego mebla i czy naprawdę jest potrzebny?

Żeby dobrze zrozumieć funkcję kołyski, należy przede wszystkim przyjrzeć się samej kwestii bujania. Słysząc płacz niemowlęcia, instynktownie bierzemy je na ręce, delikatnie kołysząc w górę i w dół lub na boki. Jest to jeden z najlepszych, najskuteczniejszych i najstarszych sposobów na uspokojenie dziecka, ale ma też głębsze znaczenie. Przede wszystkim warto wiedzieć, że wbrew opinii babć, cioć i postronnych osób, nie da się przyzwyczaić dziecka do kołysania, ani na rękach, ani w kołysce. Kołysanie jest wpisane w życie dziecka już od pierwszych miesięcy ciąży, ponieważ ruch ten nieustannie czuło będąc w brzuchu mamy. Dlatego właśnie niemowlęta tak dobrze reagują na kołysanie, gdyż jest to przedłużenie naturalnego stanu, który znają i dzięki któremu czują się bezpiecznie. Kołysanie powinno być spokojne, rytmiczne i wykonywane w tym samym tempie, dokładnie takie, jakie można uzyskać dzięki kołysce.

Jak dowiedli naukowcy kołysanie rozwija również inteligencję dziecka. Badania wykazały, że podczas tego ruchu w mózgu malucha powstają nowe przekaźniki między neuronami, czyli synapsy, których ilość znacząco wpływa na potencjał intelektualny malucha.

Bujanie jest również doskonałym sposobem na stymulację błędnika, który najintensywniej rozwija się właśnie w pierwszym roku życia. To z kolei ma ogromne znaczenie w rozwoju tzw. Integracji Wrażeń Zmysłowych, czyli potocznie integracji sensorycznej. Konkretnie chodzi o pobudzenie układu przedsionkowego, który odpowiada za integrację doznań zmysłowych z konkretnymi bodźcami. Dzięki kołysaniu w kołysce układ przedsionkowy jest w stanie łączyć niezależne od siebie doznania w spójną całość. Integralną konsekwencją stymulowania błędnika za pomocą kołysania, jest także szybszy rozwój mowy u dziecka. Fakt ten został potwierdzony w wielu niezależnych badaniach – dzieci, którym zapewniono odpowiednią dawkę kołysania, zauważalnie szybciej zaczynały mówić.

Podczas kołysania i stymulacji błędnika rozwija się także motoryka, co przekłada się na rozwój zmysłu równowagi, koordynacji ruchowej oraz czucie własnego ciała. Kołysane dzieci szybciej zaczynają siadać, raczkować czy chodzić, dużo sprawniej niż rówieśnicy radzą sobie na placach zabaw i podczas ćwiczeń wymagających utrzymania równowagi. 

Praktyczne zalety kołyski

Poza niezaprzeczalnymi korzyściami dla ogólnego rozwoju dziecka, kołyska ma też szereg innych zalet, które sprawiają, że jest doskonałym miejscem do spania na pierwszych kilka miesięcy życia. Kołyski przede wszystkim są sporo mniejsze niż tradycyjne łóżeczka dziecięce, co w tym przypadku zdecydowanie należy zaliczyć na ich korzyść. Dzięki niewielkim rozmiarom, niemowlę czuje się bezpieczniej niż w tradycyjnym łóżeczku. Mniejsza przestrzeń sprawia, że dziecko nie czuje się samotne w przepastnym z jego perspektywy łóżeczku, co zdecydowanie przekłada się na jakość snu małego człowieka. Dodatkowo, z łatwością zmieści się w każdej, nawet niewielkiej sypialni, zwłaszcza jeśli ma stać w bezpośrednim sąsiedztwie łóżka rodziców. Rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę przy wyborze kołyski są kółka. Dzięki nim mebel stanie się mobilny i z łatwością będzie można go zabrać ze sobą w dowolne miejsce w mieszkaniu. To szczególnie przydatne w sytuacji gdy mamy spory dom lub po prostu chcemy mieć dziecko zawsze w zasięgu wzroku. Poza tym, kołyski są po prostu piękne i ponadczasowe. Wybierając model dla dziecka, warto zwrócić uwagę na materiał, z jakiego została oraz zabezpieczenia, takie jak zaokrąglone kanty i obrzeża.

WNM Group